Dzisiaj o kolejnym meblu "wyratowanym" z second handu. To tak zwany telephone table.
Szukałam długo odpowiedniego, chciałam żeby był klasyczny i prosty w stylu. Ten byl mi przeznaczony.
Nogi nie były zniszczone, jedynie blat stolika wymagał odnowienia.
Tradycyjnie dostał nowe siedzisko.
Te piękne tkaniny przyszły do mnie z Fatquartershopu.
Zestawienie kolorów ociepla wnętrze i daje posmak klimatu rodem z Mexicu.
Cieplutko pozdrawiam
eda