Poduchę dla Joanny uszyłam jakiś czas temu, ale dopiero teraz mogę ją zaprezentować. Pomysł pojawił się jak piorun z nieba a czasu na realizację miałam niewiele bo tylko dwa dni. Teraz służy Asi w jej eleganckiej sypialni.
Oj chyba dla siebie też taką "popełnię"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz