Szyłam dużo jako mała dziewczynka. Szyłam ubranka dla lalek, misiów, potem dla siebie. Szkoła a potem studia skutecznie wyprały mnie z pomysłów na szycie. Potem zajęłam się rodziną, dziećmi, wiadomo nie było czasu. Nadal czasu mam mało, ale po dziesięcioletniej przerwie może w końcu czas zacząć realizować swoje pasje. No to zaczynam.
p.s. Specjalne podziękowania dla Moni, która swoim "pruj" nauczyła mnie szyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz