piątek, 21 marca 2014

Lots of socks

Dzisiejszy post będzie inny bo nie będzie o szyciu ale o życiu. 21-go marca obchodzony jest międzynarodowy Dzień Zespołu Downa, a że moja rodzinka również należy do zespołu ;-) wiec jest to dla nas dzień szczególny. "Lots of socks" to ogólnoświatowa akcja służąca nagłośnieniu potrzeb osób z zespołem downa, zakładamy tego dnia kolorowe skarpetki na znak że wiemy i solidaryzujemy się z osobami z ZD. Nasze skarpetki dzisiaj wyglądały tak:



A ja postanowilam opisać jeden dzień z życia pięciolatka z ZD ktory ma na imię Tymek i jest moim kochanym synkiem.
Tymek obudził sie dzisiaj o swojej normalnej porze czyli o 7 rano i jak zwykle przez pierwszą godzinkę "dobudzał" sie snując sie po domu, trochę zerkając na bajkę,  trochę rządząc sie u siebie w pokoju. Na śniadanie była jajecznica na szynce, mniam zjedzona w całości, keczup też musiał być bez niego nic nie smakuje. Dzisiaj nie było przedszkola za to ja musiałam iść na coś w rodzaju wywiadówki podsumowującej osiągnięcia Tymka z ostatnich sześciu miesięcy i wyznaczyć zadania na kolejne sześć. Bawiliśmy się i uczyliśmy się więc w domu. Ubrani w skarpetki :-)


Najpierw popracowaliśmy sobie z kartkamy flashcards. Tymek miesza sobie wszystkie a potem szuka tej wybranej np z jogurtem albo z kotkiem, zależy od nastroju. Potem wzięliśmy wózek zakupowy i bawiliśmy sie w sklep. Tymek lubi jeździć z "zakupami" po całym domu. Na koniec wrzucił swoje "zakupy" do pralki i udawał że je pierze. Tymek uwielbia tańczyć,  więc wzięliśmy Nicolę i popląsaliśmy sobie trochę w kuchni do dziecięcych piosenek. O 11 musiałam wyjść do przedszkola a Tymocha został z tatą i zajął się tabletem na przemian grając sobie w różne gierki i oglądając Ciekawskiego Georga swoją ulubioną bajkę.
Na obiad bylo spaghetti bolognese, szybko sie robi a dzieciaki uwielbiają. Tymek asystował.
Nie ma to jak zrobić dziecku przyjemność i zabrać go na plac zabaw, a ze pogoda dzisiaj była paskudna, wzięliśmy dzieciaki "na kulki". Dwie godziny istnego szaleństwa.  Potem drobne zakupy w drodze do domu. W prawdziwym wózku sklepowym też fajnie sobie pojeździć. Wróciliśmy wszyscy bardzo zmęczeni.  Jeszcze tylko kolacja, wspólna kąpiel z siostrą i spanko.

Tak mniej więcej to wyglądało. Radość dziecka i uśmiech na jego twarzy...bezcenne.



Czy dzień z życia dziecka z ZD różni sie jakoś od dnia każdego innego dzieciaka. Nie bardzo. Czy dzień z życia mamy dziecka z ZD różni się bardzo od dnia z życia każdej innej mamy. Też nie...
Szczęśliwego Dnia Zespołu Downa.
eda

1 komentarz:

  1. nie wiedzialam, ze jest taki zwyczaj noszenia kolorowych skarpetek w tym dniu. Usmiech dziecka - to najlepsza nagroda :)

    OdpowiedzUsuń